Saturday, November 10, 2007

Kto Ty jesteś? Polak Duży!

Kolejny Dzień Niepodległości. Kolejne uroczyste składanie wieńców pod pomnikami, filmy patriotyczne w telewizji, flagi powywieszane na ulicach. Jesteśmy dumni z bycia Polakami, ale często do końca nie wiemy co to znaczy.

Dlaczego w tytule sparafrazowałem początek „Katechizmu polskiego dziecka” Władysława Bełzy? Bo wyrosłem ze szkolnego patriotyzmu. Nie jestem patriotą szalikowo – koszulkowym, oglądającym mecze z udziałem polskich koszykarzy, piłkarzy, siatkarek czy piłkarzy ręcznych ubrany w biało – czerwone stroje. Nie wywieszam za oknem flagi. Nie chodzę na defilady i uroczystości patriotyczne. Nie jestem konsumentem Teraz Polska, co nie znaczy że nie popieram tej inicjatywy. Przy wyborze jogurtu czy czekolady nie stosuję kryterium geograficznego. Nie stoję na baczność, gdy śpiewa się pieśni o „ospałym i gnuśnym, zgrzybiałym tym świecie” lub „ufnych bocianach z nieopalonych strzech”. Język ten wydaje mi się archaiczny i niezrozumiały, co nie znaczy, że nie szanuję osób wzruszających się przy nich. Nie obejrzę w telewizji „Pana Tadeusza”, choć doceniam kunszt i wielkość Andrzeja Wajdy.

Patriotyzm jest dla mnie czymś więcej niż otaczanie się symbolicznymi gadżetami i uczestnictwem z przyzwyczajenie w uroczystych obchodach. Ale to nie tak!, krzyknie ktoś oburzony, Liczy się pamięć i szacunek dla przodków i tych żyjących, którzy przelewali krew za ojczyznę. Zastanówmy się jednak, czy nie traktujemy tej malejącej z roku na roku grupy kombatantów jak żywych pomników obwieszonych medalami, z założonymi na ręce biało – czerwonymi opaskami? Czy nie są przedmiotem drwin i uwag o ich zacofaniu. Sądów zawieszanych kilka dni w roku, gdy stoją pod pomnikami upamiętniającymi ich poległych kolegów. Czy nie błąkają się po Polsce, jak AK-owiec z „Warszawy” Dariusza Gajewskiego, stając się przedmiotem drwin patrolujących bocznicę SOK-istów, uosabiających nas, przedstawicieli młodszych od nich pokoleń?

Czy jestem patriotą? Tak. Czuję się dumny z mojego narodu. Wierzę, że stać nas na odrzucenie na bok Polactwa, które fenomenalnie zdiagnozował Rafał Ziemkiewicz, i wydobycie na zewnątrz pozytywnych cech. Skrytość zamienimy na otwartość, zaczniemy ufać sobie nawzajem i uśmiechać się, bez posądzenia o głupotę czy debilny optymizm. Wyjeżdżając zagranicę nie zachowuję się jak pseudo kibic. Nie chodzę ulicami drąc się w niebogłosy, przeklinając i podkreślając swą odrębność. W kontaktach z Niemcami, Francuzami, Hiszpanami i przedstawicielami innych krajów nie patrzę na nich przez pryzmat stereotypowych wyobrażeń, lecz traktuję ich jak ludzi. Żyję nowocześnie, ale nie zapominam o tradycji i przeszłości. Imię Polski chcę sławić poprzez swe osiągnięcia, ciężką pracę i rzetelną pracę.




Na koniec tekst pieśni patriotycznej, „Przez śnieg grudniowy”, autorstwa Ernest Brylla, do której, przyznaję, mam sentyment:


Przez śnieg grudniowy
Przez deszcz lodowy
Przez świat śmiertelnie biały
Idziemy sami
Niosąc pytanie
Kto jesteś
Polak mały

Nad nami gwiazda
Nie bardzo jasna
Wiatr nas za gardło ścisnął
Chrypiąc śpiewamy
Odpowiadamy
Ta ziemia
Mą ojczyzną

Takie pytania
Bolą jak rana
Kto z was odpowie szczerze
Myśmy zmęczeni
Sami nie wiemy
W jaką to Polskę
Wierzyć

Jakimi jesteśmy Polakami? W jaką Polskę wierzymy? Czy artykuły odpowiadające na te pytania są jedynie odświętnymi, okolicznościowymi zapychaczami rubryk w gazetach i wypełnianiem czasu antenowego w radiu i telewizji? Czy gdy zgasną znicze, a flagi powrócą do magazynów schowamy do szafy odświętną pozę biało – czerwonego patrioty? Czy jesteśmy małymi, czy Dużymi Polakami?

No comments: